Absentia
Tytuł oryginalny: Absentia
Reżyseria: Mike Flanagan
Obsada: Katie Parker, Courtney Bell, Morgan Peter Brown, Dave Levine
Scenariusz: Mike Flanagan
Kraj pochodzenia: USA
Rok powstania: 2011

Rok rocznie na świecie spore grono osób wychodzi z domu i już nie wraca. Przynajmniej większość z nich nigdy się nie odnajduje. „Absentia” traktuje o takich właśnie zaginięciach.
Tricia jest w ciąży, ale nie ze swoim mężem. Ten zaginął siedem lat temu. Teraz stara się o wydanie jego aktu zgonu. Czasem widuje tajemnicze zjawy, ale jej psycholog twierdzi, że to normalne. W odwiedziny przyjeżdża do niej bardzo religijna Callie. Pewnego ranka dziewczyna idzie pobiegać i w pobliskim tunelu trafia na dziwnego typa. Niespodziewanie mąż Tricii powraca, ale jest tylko cieniem dawnego mężczyzny.
Wysoki budżet nie jest potrzebny do powstania ciekawego filmu. „Absentia” nie kosztowała dużo, ale niezły scenariusz sprawił, że wciągnąłem się w fabułę i z zainteresowaniem śledziłem losy bohaterów. Obie kobiety mają swoje sekrety, które wraz z upływem czasu wychodzą na wierzch. Niektóre wydarzenia tłumaczone są na kilka sposobów i w danym momencie nie wiadomo, który jest prawdziwy. Tajemniczych wydarzeń narasta, a fabuła coraz bardziej się komplikuje. Jedno wyjaśnienie przynosi kilka dodatkowych pytań.
Scenariusz to silna strona tego filmu. Przyzwoicie wypadają także postaci, z których każda jest charakterystyczna i każda coś wnosi to opowieści. Muzyka i dźwięk nieźle pasują do wydarzeń na ekranie.
Jednak jest to film niskobudżetowy, co najlepiej widać w sposobie filmowania i efektach specjalnych. Te ostatnie są sugestywne, ale ich wykonanie czasami pozostawia trochę do życzenia, choć przyznam, że mają swój urok. Dyskusyjne jest także główne zło, które ma tutaj straszyć.
Twórcom udało się opowiedzieć ciekawą historię w sposób, który przykuwa uwagę widza. Historia rozwija się powoli zostawiając sobie asy w rękawie do samego końca. Momentami może nieco zbyt powoli, ale takie tempo nieźle współgra z wytworzoną atmosferą, choć niekiedy może lekko doskwierać. Mimo wszystko „Absentia” to ciekawy film, z którym warto się zapoznać.
+ opowiedziana historia
+ bohaterowie
+ atmosfera
- chwilowe dłużyzny
Tricia jest w ciąży, ale nie ze swoim mężem. Ten zaginął siedem lat temu. Teraz stara się o wydanie jego aktu zgonu. Czasem widuje tajemnicze zjawy, ale jej psycholog twierdzi, że to normalne. W odwiedziny przyjeżdża do niej bardzo religijna Callie. Pewnego ranka dziewczyna idzie pobiegać i w pobliskim tunelu trafia na dziwnego typa. Niespodziewanie mąż Tricii powraca, ale jest tylko cieniem dawnego mężczyzny.
Wysoki budżet nie jest potrzebny do powstania ciekawego filmu. „Absentia” nie kosztowała dużo, ale niezły scenariusz sprawił, że wciągnąłem się w fabułę i z zainteresowaniem śledziłem losy bohaterów. Obie kobiety mają swoje sekrety, które wraz z upływem czasu wychodzą na wierzch. Niektóre wydarzenia tłumaczone są na kilka sposobów i w danym momencie nie wiadomo, który jest prawdziwy. Tajemniczych wydarzeń narasta, a fabuła coraz bardziej się komplikuje. Jedno wyjaśnienie przynosi kilka dodatkowych pytań.
Scenariusz to silna strona tego filmu. Przyzwoicie wypadają także postaci, z których każda jest charakterystyczna i każda coś wnosi to opowieści. Muzyka i dźwięk nieźle pasują do wydarzeń na ekranie.
Jednak jest to film niskobudżetowy, co najlepiej widać w sposobie filmowania i efektach specjalnych. Te ostatnie są sugestywne, ale ich wykonanie czasami pozostawia trochę do życzenia, choć przyznam, że mają swój urok. Dyskusyjne jest także główne zło, które ma tutaj straszyć.
Twórcom udało się opowiedzieć ciekawą historię w sposób, który przykuwa uwagę widza. Historia rozwija się powoli zostawiając sobie asy w rękawie do samego końca. Momentami może nieco zbyt powoli, ale takie tempo nieźle współgra z wytworzoną atmosferą, choć niekiedy może lekko doskwierać. Mimo wszystko „Absentia” to ciekawy film, z którym warto się zapoznać.
+ opowiedziana historia
+ bohaterowie
+ atmosfera
- chwilowe dłużyzny