11 grzechów głównych
Tytuł oryginalny: 11 grzechów głównych
Autor: Tomasz Siwiec, Tomasz Czarny
Wydawca: Horror Masakra
Rok powstania: 2015

Tomasz Siwiec i Tomasz Czarny. Dwóch gości, których możecie kojarzyć z licznych antologii opowiadań, w których nieraz pojawiały się ich teksty. Dwa nazwiska, z którymi można połączyć mocne rzeczy. Pierwszy popełnił Horror Masakrę, drugi Gorefikacje. W końcu dwie postaci, które są definicją horroru ekstremalnego. Panowie połączyli siły i stworzyli “11 grzechów głównych”. Razem, chociaż osobno bo każdy z nich przedstawił tutaj swoje historie.
“Skóra” - Tomasz Siwiec
W wyniku samochodowego wypadku, córka pewnego małżeństwa zostaje mocno poparzona. Ojciec znika, matka stara się zrobić wszystko by uzbierać pieniądze na przeszczep twarzy dla swojego dziecka. Przy okazji szyje lalkę, która ożywa.
Doskonałe otwarcie. Opowiadanie niesamowicie napakowane emocjami, w którym dramat miesza się z matczyną miłością i pewną dawką gore. Nie sposób odmówić mu pewnej magii i niezłego, klasycznego zakończenia. 8/10
“Kokon” - Tomasz Czarny
Pewien uwięziony mężczyzna jest często gwałcony przez… nie do końca wiadomo kogo, aż w końcu…
Och, prawie zdradziłem zakończenie. Króciutki tekst, który szybko się czyta i zaraz zapomina. Trochę obleśny. 4/10
“Jelito” - Tomasz Siwiec
Młoda para uwielbia seks i przesuwać w tym względzie swoje granice. Ona, chce poczuć to co czuje mężczyzna. On, doceniając to, co ona zrobiła dla niego wcześniej, postanawia jej ustąpić.
Całkiem mocne. Nie jestem pewien czy z anatomicznego punktu widzenia wykonalne, ale mocne. Tekst trochę perwersyjny, trochę nieapetyczny więc do posiłku się nie nadaje. 7/10
“Bóstwo mniejsze” - Tomasz Czarny
Pewna kobieta regularnie zdradza swego męża. Płeć nie ma znaczenia, a jej apetyt zdaje się nienasycony. W końcu zostaje zaproszona na tajemnicze spotkanie do miejscowego kościoła, gdzie jej żądze zostają zaspokojone. Wszystko jednak ma swoje skutki uboczne.
Dobry tekst, który jest nieźle napisany i charakteryzuje się klasycznym zakończeniem. 7/10
“By, przetrwać” - Tomasz Siwiec
Apokalipsa zombie z punktu widzenia zombie. Ludzkość początkowo przegrywa walkę, ale daje rade się pozbierać i odzyskać utraconą pozycję.
Tekst napisany w formie wspominkowej notatki jednego z wysoko postawionych żywych trupów, które stworzyły sprawnie działający system. Niezła forma i całkiem fajne spojrzenie na dosyć oklepany temat. 7/10
“Zjadacze lotosu” - Tomasz Czarny
Grupka znajomych wyrusza ku podróżniczej przygodzie. Znajdują przewodników, którzy zgadzają się doprowadzić ich do celu, ale reagujący dosyć nerwowo na prośbę o odpoczynek.
Taki standard. Historia mało zaskakująca, dziejąca się nie za bardzo wiadomo gdzie, ale sprawnie napisana. 5/10
“Pasek” - Tomasz Siwiec
Ojciec alkoholik tłucze swoją żonę i znęca się nad swoimi dwoma synami. Sprawiedliwość w końcu go dopadnie.
Dramat rodzinny osadzony w wiejskiej scenerii, gdzie nie ma za bardzo do kogo zwrócić się o pomoc. Opowiadanie z pewnym kryminalnym zacięciem i napisane bez zbędnego zmiękczania tematu. 6/10
“Chęć życia” - Tomasz Czarny
Pewna kobieta, o wyraźnie sadomasochistycznych zapędach szuka swojej nowej ofiary. Trafia na dziewczynę, która odkryje w sobie nowe możliwości.
Opowiadanie, z zakończeniem z zupełnie innej bajki, ale wbrew pozorom jest to jego zaleta. 7/10
“Burek” - Tomasz Siwiec
Po śmierci matki, jej syn zostaje jedynym opiekunem jej ukochanego pieska. Bohater zwierzaka jednak nienawidzi, więc życzenie jego rodzicielki nie do końca zostanie spełnione.
Historia z makabrycznym zakończeniem, która byłaby udana, gdyby droga do rozwiązania była inna. Choć całość jest nieźle napisana i surowa w taki dobry sposób, to sam finał zupełnie się nie klei. 5/10
“Zniewolenie” - Tomasz Czarny
Głosy w głowie, masakra i te sprawy. Lekko chaotyczna historia, która podczas lektury trochę mnie irytowała. Szczególnie w pierwszej części. Zakończenie umieszcza kilka elementów na swoim miejscu, ale niedosyt pozostał. 5/10
“Cipkoroślina” - Tomasz Siwiec
Pewien mężczyzna kupuje w sieci włosek łonowy z aktywną cebulką rodną i zasadziwszy go w doniczce, wyhodowuje sobie cipkę… no taką cipkoroślinkę.
Motyw przedni i nieźle kończący ten zbiór. Świetnie napisana historia i dosyć abstrakcyjny pomysł, ale ja to kupuję. 8/10
Gdyby potraktować tę książkę jako pojedynek dwóch autorów, Tomasz Siwiec jak dla mnie wygrywa. Ale byłoby to nie fair, bo ma on tutaj jedno opowiadanie więcej. Tomasz Czarny natomiast wypada w porządku, ale jego historie choć dobre, są jednak opowieściami mniej zaskakującymi.
Gdybym miał wybrać dwa najlepsze teksty, stawiałbym na “Skórę” i “Cipkoroślinę”. Ten pierwszy za dawkę emocji, którą serwuje. Ten drugi za wykonanie i pomysł. Nie wiem czy te historie specjalnie zostały umieszczone na początku i końcu tego zbioru, czy jest to dzieło przypadku, ale stanowią niezłą klamrę dla całości. Oczywiście wśród pozostałych tekstów również nie brakuje niezłych opowieści. W jednych znajdziemy więcej gore, w innych więcej perwersji, a w niektórych te dwa elementy zostaną przemieszane. Ważne, że w większości przypadków, środki te czemuś służą i nie jest to tylko zwykła próba zszokowania czytelnika. Jasne, momentami dla kogoś kto spotka się z horrorem ekstremalnym po raz pierwszy, wiele z tych stron będzie ciężkich do pokonania, ale zazwyczaj jest to poziom nie przekraczający pewnej granicy.
Generalnie “11 grzechów głównych” uważam za udany zbiór i spokojnie mogę go polecić. Raczej każdy powinien znaleźć tutaj tekst, który go przekona i wydaje mi się, że warto po tę książkę sięgnąć.
“Skóra” - Tomasz Siwiec
W wyniku samochodowego wypadku, córka pewnego małżeństwa zostaje mocno poparzona. Ojciec znika, matka stara się zrobić wszystko by uzbierać pieniądze na przeszczep twarzy dla swojego dziecka. Przy okazji szyje lalkę, która ożywa.
Doskonałe otwarcie. Opowiadanie niesamowicie napakowane emocjami, w którym dramat miesza się z matczyną miłością i pewną dawką gore. Nie sposób odmówić mu pewnej magii i niezłego, klasycznego zakończenia. 8/10
“Kokon” - Tomasz Czarny
Pewien uwięziony mężczyzna jest często gwałcony przez… nie do końca wiadomo kogo, aż w końcu…
Och, prawie zdradziłem zakończenie. Króciutki tekst, który szybko się czyta i zaraz zapomina. Trochę obleśny. 4/10
“Jelito” - Tomasz Siwiec
Młoda para uwielbia seks i przesuwać w tym względzie swoje granice. Ona, chce poczuć to co czuje mężczyzna. On, doceniając to, co ona zrobiła dla niego wcześniej, postanawia jej ustąpić.
Całkiem mocne. Nie jestem pewien czy z anatomicznego punktu widzenia wykonalne, ale mocne. Tekst trochę perwersyjny, trochę nieapetyczny więc do posiłku się nie nadaje. 7/10
“Bóstwo mniejsze” - Tomasz Czarny
Pewna kobieta regularnie zdradza swego męża. Płeć nie ma znaczenia, a jej apetyt zdaje się nienasycony. W końcu zostaje zaproszona na tajemnicze spotkanie do miejscowego kościoła, gdzie jej żądze zostają zaspokojone. Wszystko jednak ma swoje skutki uboczne.
Dobry tekst, który jest nieźle napisany i charakteryzuje się klasycznym zakończeniem. 7/10
“By, przetrwać” - Tomasz Siwiec
Apokalipsa zombie z punktu widzenia zombie. Ludzkość początkowo przegrywa walkę, ale daje rade się pozbierać i odzyskać utraconą pozycję.
Tekst napisany w formie wspominkowej notatki jednego z wysoko postawionych żywych trupów, które stworzyły sprawnie działający system. Niezła forma i całkiem fajne spojrzenie na dosyć oklepany temat. 7/10
“Zjadacze lotosu” - Tomasz Czarny
Grupka znajomych wyrusza ku podróżniczej przygodzie. Znajdują przewodników, którzy zgadzają się doprowadzić ich do celu, ale reagujący dosyć nerwowo na prośbę o odpoczynek.
Taki standard. Historia mało zaskakująca, dziejąca się nie za bardzo wiadomo gdzie, ale sprawnie napisana. 5/10
“Pasek” - Tomasz Siwiec
Ojciec alkoholik tłucze swoją żonę i znęca się nad swoimi dwoma synami. Sprawiedliwość w końcu go dopadnie.
Dramat rodzinny osadzony w wiejskiej scenerii, gdzie nie ma za bardzo do kogo zwrócić się o pomoc. Opowiadanie z pewnym kryminalnym zacięciem i napisane bez zbędnego zmiękczania tematu. 6/10
“Chęć życia” - Tomasz Czarny
Pewna kobieta, o wyraźnie sadomasochistycznych zapędach szuka swojej nowej ofiary. Trafia na dziewczynę, która odkryje w sobie nowe możliwości.
Opowiadanie, z zakończeniem z zupełnie innej bajki, ale wbrew pozorom jest to jego zaleta. 7/10
“Burek” - Tomasz Siwiec
Po śmierci matki, jej syn zostaje jedynym opiekunem jej ukochanego pieska. Bohater zwierzaka jednak nienawidzi, więc życzenie jego rodzicielki nie do końca zostanie spełnione.
Historia z makabrycznym zakończeniem, która byłaby udana, gdyby droga do rozwiązania była inna. Choć całość jest nieźle napisana i surowa w taki dobry sposób, to sam finał zupełnie się nie klei. 5/10
“Zniewolenie” - Tomasz Czarny
Głosy w głowie, masakra i te sprawy. Lekko chaotyczna historia, która podczas lektury trochę mnie irytowała. Szczególnie w pierwszej części. Zakończenie umieszcza kilka elementów na swoim miejscu, ale niedosyt pozostał. 5/10
“Cipkoroślina” - Tomasz Siwiec
Pewien mężczyzna kupuje w sieci włosek łonowy z aktywną cebulką rodną i zasadziwszy go w doniczce, wyhodowuje sobie cipkę… no taką cipkoroślinkę.
Motyw przedni i nieźle kończący ten zbiór. Świetnie napisana historia i dosyć abstrakcyjny pomysł, ale ja to kupuję. 8/10
Gdyby potraktować tę książkę jako pojedynek dwóch autorów, Tomasz Siwiec jak dla mnie wygrywa. Ale byłoby to nie fair, bo ma on tutaj jedno opowiadanie więcej. Tomasz Czarny natomiast wypada w porządku, ale jego historie choć dobre, są jednak opowieściami mniej zaskakującymi.
Gdybym miał wybrać dwa najlepsze teksty, stawiałbym na “Skórę” i “Cipkoroślinę”. Ten pierwszy za dawkę emocji, którą serwuje. Ten drugi za wykonanie i pomysł. Nie wiem czy te historie specjalnie zostały umieszczone na początku i końcu tego zbioru, czy jest to dzieło przypadku, ale stanowią niezłą klamrę dla całości. Oczywiście wśród pozostałych tekstów również nie brakuje niezłych opowieści. W jednych znajdziemy więcej gore, w innych więcej perwersji, a w niektórych te dwa elementy zostaną przemieszane. Ważne, że w większości przypadków, środki te czemuś służą i nie jest to tylko zwykła próba zszokowania czytelnika. Jasne, momentami dla kogoś kto spotka się z horrorem ekstremalnym po raz pierwszy, wiele z tych stron będzie ciężkich do pokonania, ale zazwyczaj jest to poziom nie przekraczający pewnej granicy.
Generalnie “11 grzechów głównych” uważam za udany zbiór i spokojnie mogę go polecić. Raczej każdy powinien znaleźć tutaj tekst, który go przekona i wydaje mi się, że warto po tę książkę sięgnąć.