Mroczne dziedzictwo
Tytuł oryginalny: Mroczne dziedzictwo
Autor: różni (antologia)
Wydawca: Dom Horroru
Rok powstania: 2018

James Herbert przez lata straszył nas swoimi opowieściami. Niestety w 2013 roku odszedł z tego świata, ale jego książki zostaną z nami na zawsze i będą inspirowały kolejnych autorów. Przykładem takiego oddziaływania może być antologia “Mroczne dziedzictwo”, którą w hołdzie brytyjskiemu autorowi, wydało wydawnictwo Dom Horroru.
Oto krótki przegląd znajdujących się w niej opowiadań, w kolejności zgodnej ze spisem treści.
Toksydermista
Jacek Piekiełko
Wypychacz zwierząt wraz z żoną kupuje dom. Jak się okazuje, poprzedni właściciel trudnił się tym samym co on. No, prawie tym samym, ale szczegóły pozostawię w tajemnicy.
Dobry pomysł i całkiem udana końcówka. Na pochwałę zasługuje też ułożenie wydarzeń w taki sposób, że kilka postaci coś odkrywa, ale bohater ani czytelnik nie mają pojęcia co. Wszystko się z czasem wyjaśni, a dzięki odłożeniu wyjaśnień w czasie, ciekawość zostaje ładnie zaostrzona. Gorzej niestety wypadają kwestie techniczne, bądź że tak napiszę, warsztatowe. Czasami brakuje trochę płynności w rytmie zdań, a niektóre dialogi wydają się sztuczne. Szczególnie teksty wypowiadane przez dwóch pracowników biura nieruchomości, wypadają pod tym względem bardzo słabo.
7
Wszystkie moje ciała
Kazimierz Kyrcz Jr
Starzejącą się kobieta, otoczona obrazami przedstawiającymi jej akty, zaczyna mieć wrażenie, że sztuka z niej szydzi.
Pomysł ani świeży ani oryginalny, ale cały czas może być podstawą do opowiedzenia ciekawej historii. Można go też potraktować po łebkach, trochę od niechcenia i nawet jak gdzieś tam błyśnie jakiś pomysł, to zakończyć całość w najbardziej oczywisty sposób.
3
Cud
Flora Woźnica
W uporządkowanym, choć nieco wycofanym życiu Martyny pojawia się pewna tajemnicza postać. Właściwie to w jej mieście, co dla jego mieszkańców okazuje się niezwykłym wydarzeniem.
Ciekawa historia łącząca w sobie dwa (może nawet trzy) klasyczne motywy. Choć co do samego połączenia nie jestem w pełni przekonany, nie mogę autorce odmówić intrygującego pomysłu i całkiem niezłego wykonania.
6
Przebudzenie
Marek Świerczek
Małżeństwo dzieli różnica wieku i światopogląd. Ona go zdradza, on o tym wie i nie ukrywa tego. Werbalnie drą z siebie łachy, a niedaleko archeolodzy odkopali pewien stary grób.
Fajnie, że nie wszystko jest tutaj wyjaśnione i autor zostawił spore pole do interpretacji. Czy faktycznie mamy do czynienia z duchem? Czy ktoś tu kogoś wpędza w szaleństwo? A może kobieta traci zmysły?
Chociaż takie niedopowiedzenie może być zaletą jak i wadą. Zależy kto co lubi. Niezły jest za to język, choć momentami autora trochę poniosło, czego najjaskrawszym przykładem jest chyba “elektroniczny Palantir” (“Władca pierścieni” się kłania). Co ja czytam? Pomyślałem. Tragiczne są za to opisy kobiecych miejsc intymnych. I sama atmosfera między bohaterami choć gęsta, nie zaprzeczam, z czasem zwyczajnie męczy.
6
Deszczowe Dusze
Piotr Ferens
Chłopak dowiaduje się, że jego dziewczyna zaginęła. Co się z nią stało? Czy opowieści o ich miasteczku są prawdą?
Jak to jest napisane! Świetna robota, choć nie bez wad. Na plus zaliczam warsztat, fantastyczny klimat, któremu pomaga deszcz, przyzwoici bohaterowie i niczego sobie pomysł. I fakt, że wreszcie czuć tu trochę Herberta, któremu przecież poświęcona jest ta antologia. Na minus zakończenie, a właściwie jego brak. Czepiałbym się też chronologii wydarzeń, ale to już tak na siłę. Mimo wszystko czyta się świetnie.
8
Agatka
Anna Klejzerowicz
Agata wychowała się w górach, pracowała w górskim schronisku, ciągle uśmiechnięta i lubiana przez wszystkich. Trochę też tajemnicza, a może nawet niezwykła. Zupełnie jak jej zaginięcie.
Nieźle nakreślona postać tytułowej bohaterki i jej historia, a raczej jej fragmenty, opowiedziane przez trzy mniej lub bardziej związane z nią osoby. Przyjemna górska atmosfera, garść mistyki, wyraźna tajemnica i w sumie ciekawa opowieść. Czego chcieć więcej?
8
Adopcja
Norbert Góra
Małżeństwo stara się o adopcję chłopca i ich starania uwieńczone zostają sukcesem, ale…
Ale to horror i jak wszyscy doskonale wiemy, nie może to skończyć się dobrze.
Krótkie, ale dobrze napisane dzięki czemu czyta się przyjemnie. Jest klimatycznie, ale przydałoby się bardziej spektakularne zakończenie. I pewien motyw z dokumentami lekko mi tu zgrzyta, choć autor próbuje w pewnym momencie coś z nim zrobić, wyszło tak sobie. Niemniej opowiadanie całkiem przyzwoite.
7
All Saints Avenue
Anna Musiałowicz
Mężczyzna przeprowadza się do nowego domu. Już pierwszego dnia dochodzi do tajemniczego zdarzenia, a jego pies zaczyna szaleć.
Standardowa historia o duchach. Napisana poprawnie i czyta się przyzwoicie, ale od początku wiadomo z czym mamy do czynienia.
5
Przejścia nie ma, śmierć jest
Dawid Kain
Dwaj chłopcy wyruszają rowerami w pewne konkretne miejsce.
Kain jak zwykle nie zawodzi. Choć od początku miałem pewne podejrzenia, to finał i tak okazał się satysfakcjonujący. Nie jest to długi tekst, ale został dobrze napisany i zawiera odpowiednią dawkę grozy.
7
Zniknięcie
Tomasz Czarny
Bohater wracając z pracy mija nieznajomego mężczyznę i chłopca. Coś w ich wyglądzie budzi w nim niepokój, jednak nie reaguje. Złe przeczucie nie chce jednak odpuścić.
Dużo emocji i z każdą stroną coraz posępniejsza atmosfera. Dużo też powtórzeń i nie potrzebnych słów. W sumie niewiele też się dzieje, ale całość raczej na plus.
6
Noc w Breitebruch
Marek Ścieszek
Leśniczy wyrusza w nocną wichurę sprawdzić szkody wyrządzone w lesie. Wkrótce okaże się, że poza połamanymi konarami w leśnych ostępach czai się coś jeszcze.
Przymykając oko na zasadność wyjścia w tak niesprzyjających warunkach w tak nieprzyjazny teren, otrzymujemy całkiem nieźle opowiadanie, w którym autor pełnymi garściami czerpie z dorobku Herberta. “Szczury”, “Mgła” i “Włócznia” to te najbardziej oczywiste inspiracje.
7
Prezydłoń
Krzysztof Maciejewski
Weź katastrofę lotniczą zaliczaną do tragedii narodowych, paru ruskich i szczyptę znanych motywów z książek Herberta. Dodaj trochę satyry. Wymieszaj.
Brzmi jak przepis na udane opowiadanie? Może. Efekt jednak jest zaskakująco nijaki, co może być spowodowane przez brak jakiejś fabuły. Bo kilka oderwanych scen rozegranych wokół jednego miejsca/wydarzenia bez jakiegoś wątku przewodniego to trochę za mało by nazwać to opowieścią.
4
Cyc szczura we mgle
Marek Zychla
Matka przyłapuje syna na czytaniu Herberta. Nie można powiedzieć by uznawała to za godną lekturę, a wychodząc… to już doczytacie sami.
Ciekawa konstrukcja, nie najgorszy humor i czyta się nawet nieźle. Trochę bezpośrednich odniesień do twórczości pisarza, któremu poświęcony jest ten zbiór.
7
“Mroczne dziedzictwo” to moim zdaniem udany zbiór. Jak każda antologia ma swoje słabsze jak i lepsze momenty, ale dużo tu zależy od czytelnika i jego osobistych preferencji. Nie ulega natomiast wątpliwości, że zebrane w tej książce teksty są różnorodne i na pewno każdy wśród nich znajdzie coś dla siebie.
Całość poświęcona jest Jamesowi Herbertowi i autorzy, których opowiadania znalazły się na kartach książki, podeszli do tematu po swojemu. Niestety nie wszyscy poradzili sobie równie dobrze, ale to było do przewidzenia. Wśród tekstów, w których odnajdziemy echa twórczości Brytyjczyka, można rozróżnić dwa podejścia. Pierwsze to subtelne nawiązanie do jego sposobu straszenia. Snucie historii, która odznacza się charakterystycznym klimatem i wyraźnym nadprzyrodzonym motywem. Tutaj najjaśniejszym punktem są “Deszczowe dusze” Piotra Ferensa, w których faktycznie czuć atmosferę znaną z powieści Herberta. Przynajmniej ja odniosłem takie wrażenie. Drugie podejście polega na wyraźnym inspirowaniu się konkretnymi motywami z twórczości Brytyjczyka, jak zrobił to Marek Ścieszek w tekście “Noc w Breitebruch”. Należy dodać, że zrobił to w świetny sposób, a w jego opowiadaniu nie musimy mieć wprost podanych tytułów, by wiedzieć, z których autor czerpał swoje inspiracje. Chociaż w rzucaniu tytułami książek nie ma nic złego.
Gorzej, gdy autor nie bardzo wiedział jak ugryźć temat lub miał jakiś pomysł, ale nie umiał go przekuć w interesujące opowiadanie. Takie sytuacje też się tutaj zdarzają.
W każdym razie “Mroczne dziedzictwo” to udany hołd oddany twórczości Jamesa Herberta i jeśli lubicie historie opowiadane przez niestety nieżyjącego już Brytyjczyka, na pewno znajdziecie tutaj coś dla siebie. A nawet jeśli nie znacie jego książek, to opublikowane w tej antologii opowiadania często są w stanie obronić się same, więc i tak warto sięgnąć. Jeśli jeszcze tego nie zrobiliście.