Zabójcze ciało
Tytuł oryginalny: Jennifer's Body
Autor: Audrey Nixon
Wydawca: Jaguar 2009
Rok powstania: 2009

Można by napisać, że jeśli znasz film “Zabójcze ciało” z 2009 roku to prawie jakbyś czytał tę książkę. W końcu to nic mniej i nic więcej jak adaptacje jego scenariusza. Wierna zresztą. Ale byłoby to zbyt proste, więc pochylmy się nad tą pozycją chwilę dłużej.
Fabuła skupia się na dwóch przyjaciółkach. Jedna atrakcyjna (lokalna gwiazdeczka), druga trochę mniej. Mimo dzielących je różnic wydają się świetnie dogadywać i wspólnie spędzają znaczną ilość czasu. Do pewnego wieczoru, gdy nasze bohaterki udają się na koncert do pobliskiego baru. Jeszcze nie wiedzą, że członkowie zespołu mają pewien plan, a efekt ich działania mocno odbije się na lokalnej społeczności.
Jak łatwo się domyślić, wkrótce przyjaźń naszych bohaterek zostanie wystawiona na próbę. Jedna kompletnie zmieni swój charakter, choć inni będą zdawać się tego nie zauważać. Druga szybko połączyć kropki i wyciągnie odpowiednie wnioski. Co gorsza, w okolicy zaczynają ginąć ludzie, a odnalezione zwłoki są makabrycznie okaleczone. Ale co tu się stało i jak sobie poradzić z zaistniałą sytuacją?
Na okładce widnieje znaczek jasno informujący, że jest to pozycja wyłącznie dla widzów dorosłych. Traktowałbym go jednak raczej jako chwyt marketingowy. Treść nie jest szczególnie krwawa. Oczywiście jak na horror. Jest kilka makabrycznych scen, ale krótkich i nieszczególnie szczegółowych. Nie ma w niej też zbyt dużo erotyki. Coś na poziomie przeciętnej komedii dla nastolatków.
Czyta się jednak “Zabójcze ciało” całkiem nieźle. Fabuła nie obfituje w zbytnie przestoje, akcja rozwija się szybko, a lekko ponad sto pięćdziesiąt stron można połknąć w jeden krótki wieczór. Szczególnie, że główna bohaterka jest sympatyczna i łatwo jest jej kibicować.
Za to fabuła jest taka sobie. Wymaga niekiedy przymknięcia oka i niektóre wydarzenia mają problem z wiarygodnością. Niekiedy dialogi też wypadają tak sobie, ale nie jest to nic, co szczególnie by mnie drażniło.
Myślę, że jak ktoś nie zna filmu, będzie się bawił lepiej. Znajomość kinowego odpowiednika niestety całkowicie odziera fabułę ze wszelkich atutów. Po prostu czytamy to co już oglądaliśmy.
“Zabójcze ciało” nie jest niczym wybitnym. W żadnym wypadku nie aspiruje też do takiego miana. Jest za to całkiem w porządku czytadłem, które wchodzi łatwo, szybko i w sumie nawet nie zawodzi. Czysta i prosta rozrywka.