13.04.2014 | ppe.pl | underluk
Ekipa portalu IGN, która miała okazję przyjrzeć się bliżej grze "The Evil Within" twierdzi, że produkcja nie straszy.
Studio pracujące nad grą z samym Shinji Mikami (ojciec serii "Resident Evil") na czele zapowiadała, że ich dzieło będzie mroczne, straszne i ma przyczynić się do odrodzenia horrorów w elektronicznej rozrywce.
Tymczasem redaktorzy serwisu IGN donoszą, że grając w ten tytuł ma się wrażenie, że to wszystko już gdzieś było, a całość wydaje się być kalką z dawnego Residenta. Elementy, które miałyby wzbudzać strach u gracza, nie spełniają swojej roli, a poczucie osaczenia niszczy arsenał jakim dysponuje bohater. Bo jaki potwór oprze się snajperce, strzelbie i pistoletowi.
Na domiar złego, główny bohater podczas gry nie mówi nic, no chyba, że w wyreżyserowanych przerywnikach. Zapomnijcie o błyskotliwych komentarzach podczas akcji lub krzykach przerażenia na widok potworów.
To wszystko nie brzmi dobrze. Czy ekipa Mikamiego zdoła coś jeszcze zmienić? Mam nadzieję, że tak, ale musi się spieszyć bo do sierpnia nie pozostało dużo czasu.