17.07.2017 | bloody-disgusting.com | underluk
Wczoraj po przegranej walce z rakiem płuc zmarł George A. Romero. Miał 77 lat.
Reżysera na pewno zapamiętamy jako gościa, który z zombie zrobił produkt masowy. Jego doskonała „Noc żywych trupów” (1968) jak i późniejsze obrazy „Świt żywych trupów” (1978) oraz „Dzień żywych trupów” (1985) na stałe wpisały się do kanonu horroru i są dziś filmami, które zwyczajnie znać wypada. Temat zombie kontynuował później w „Ziemi żywych trupów” (2005), „Kronikach żywych trupów” (2007) oraz „Survival of the Dead„ (2009), ale tutaj już z nieco gorszym efektem, co nie znaczy, że i te filmy nie mają swoich zwolenników.
Ale zombiastyczna saga to nie jedyne obrazy godne uwagi w dorobku Romero. Warto przynajmniej wspomnieć o takich filmach jak „Martin”, „Creepshow” czy „Mroczna połowa”.
Jedno jest pewne. Odszedł człowiek zasłużony dla gatunku, który wszyscy tak bardzo wielbimy.
Spoczywaj w pokoju.